Łodygowice - Szczyrk - Salmopol - Szczyrk - Bielsko Biała
d a n e w y j a z d u
65.30 km
0.00 km teren
03:31 h
Pr.śr.:18.57 km/h
Pr.max:49.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Sobotnie krecenie w parze ...
Godzina 6:20 wyjazd z domu i kierunek Burowiec, gdzie czekal drugi uczestnik wycieczki, dalej PKP Katowice, wysiadka w Lodygowicach i strzala do Szczyrku. Poszlo sprawnie i szybko, poczatkowo zimno, na zjazdach to juz mega zimno.
Docieramy do Szczyrku, tam postoj chwila na jedzenie i kierunek Przelecz Salmopolska, typ gorski to ja nie jestem, wiec sie obawialem ( zbednie, o czym dalej ). Znajomy cos mowi, ze noga nie podaje, ale sie rozkreci. Jedziemy spokojnym tempem 20 km/h, ale On ciagle zwalnia ; tym samym wyprzedzam i lece jako pierwszy.
Zaczyna sie podjazd i widze go daleko w tyle, ale jedzie, wiec ja sobie takze jade dalej. Wyszlo, ze goralem asfaltowym nie jestem i czekam na swiatlach ( nie ma go, a zmiana dosc dluga ), jade dalej i w koncu staje, czekam z dobre 15 min. nie ma go.
Pojechalem, tempo spokojne z predkoscia 10-15 km/h, podjazd sie ciagnie i meczy, ale kiedys sie musi skonczyc i wdrapuje sie na Salmopol.
Dalej, az nie chce sie pisac. Siedzialem ponad 1.5h na przeleczy czekajac na znajomego, do ktorego dzwonilem w miedzy czasie, ale abonent byl czasowo niedostepny.
Plan dalszy byl wracac szlakiem turystycznym do Wisly i w pociag, ale nie dajacy znaku zycia biker, nie dawal mi spokoju. Wrocilem do Szczyrku ( ku%$#@&* zimno na zjedzie przymusowym ) i na posterunek policji, gdzie podalem co wiedzialem.
Z Sczyrku pojechalem do BB i tam w pociag do Katowic, po powrocie szok ... Patrze na forum, a tam kolega byl aktywny 30 minut temu i wytlumaczenie, ze chyba chcialem pojezdzic sam.
Tempo nie pasuje, czy cos to sie pisze/dzwoni, a nie zawija bez slowa.
Szkoda gadac, wycieczka zrypana na maxa, zaliczylem sam asfalt, a pojechalem w gory.
Wole juz naprawde stukac sam 60, czy tam 100, niz w towarzystwie jak dzisiaj.
Kategoria Góry, Mieszane
komentarze