Mieszane
Dystans całkowity: | 17616.09 km (w terenie 3083.90 km; 17.51%) |
Czas w ruchu: | 836:09 |
Średnia prędkość: | 20.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.20 km/h |
Suma podjazdów: | 7936 m |
Suma kalorii: | 78388 kcal |
Liczba aktywności: | 565 |
Średnio na aktywność: | 31.18 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
Szkodnikowe przygody
d a n e w y j a z d u
45.00 km
15.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Inne
Powitał
Było blisko, ale czego się nauczyłem to pozostało ;) O tym jednak później.
Jak "sobie" wybrałem, tak sobie i mogę pogrzebać, na całe szczęście, bo po ostatnim serwisie Szkodnika w firmowym salonie jednej z rowerowych firm, to hmm lol :D
Marcin oddał rower do mnie, bo coś tam strzela, ja zaproponowałem także profilaktycznie serwis dolnych lag amortyzatora. Bez tłumika, bo wyznaję zasadę, że jeśli działa odpowiednio tłumienie i blokada, to nie ma sensu tam zaglądać, o czym przekonałem się później.
Zabrałem i pierwsze co ... Hmm wspomaganie kierownicy w rowerze ? No ok :) Gość tak dokręcił stery, że kierownica się obracała o 45 stopni i wracała, albo nie. No fajnie, ciekawe w jakim stanie są łożyska ?
Następnego dnia poluzowałem stery i już było ciut lepiej. Pokręciłem tu i tam, jak i kolejnego dnia.
W pierwszej kolejności wymieniłem suport, bo to najmniejsza robota. Co prawda znalazłem w mufie, całkiem niezłą łąkę, ale nie zraziło mnie to :D
Następnie poszły nieszczęsne stery i widelec + okoliczne pierdoły.
I tu powiem tylko jedno, nigdy nie widziałem, aby w sterach było tak nasrane :D Smar, z wazeliną chyba. Jak widać można. Wyczyściłem widelec, dałem nowy olej, nasączyłem gąbki, łożyska wyczyściłem, poskładałem wsio do kupy. Reklamówka śmieci się uzbierała.
Prawie w idealnej kolejności ;) Jutro tylko trzeba na Szkodniku odbyć jazdę próbną, co by się właściciel nie rozkraczył gdzieś w polu.
A teraz co do pierwszej foty :D Prawie rok bez mtb, teren się zmienia, ludzie się starzeją ;) Poniosło mnie i oczywiście musiałem jakiś zjazd zaliczyć. No to siup w drodze powrotnej na stary nasyp kolejowy ; zbytnio zakręt ściąłem, koło się zakopało i gleba. Obyło się bez lotu, bo położyłem się na bok, gdy widziałem co się zaczyna dziać. Z tyłu trzy osoby z pytaniem, czy wszystko ok ? Oczywiście, że tak, w 3/4 zjazdu wstałem, zjechałem i pojechałem dalej :P
Kategoria Mieszane, W towarzystwie
Koparki
d a n e w y j a z d u
96.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Koparki w towarzystwie, czyli Gocha, Marcin i ja.
Śladu trasy nie ma, zepsułem navi :( Dystans od Marcina + moje dojazdowe km na oko.
Kategoria Miasto, Mieszane
Nocny Siewierz
d a n e w y j a z d u
101.30 km
10.00 km teren
05:02 h
Pr.śr.:20.13 km/h
Pr.max:45.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:622 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Plan na wyjazd w sumie urodził się ot tak. Mieliśmy w sobotę jechać podobną trasą, ale że noce aktualnie mamy mega ciepłe, to dlaczego by nie poczynić tripu właśnie po zachodzie słońca.
Start z Parku Chorzowskiego, na Rogoźnik z mega szybkim nawodnieniem za sprawą komarów. Nigdy tak szybko nie wypiłem piwka smakowego :P Dalej przez różne i różniste wioski, czasami łąki i pola dotarliśmy do Siewierza.
Szybkie zakupy w biedrze, bo przecież ma być ognisko ... Objazd Siewierza za środkiem na komary i dalej w trasę. Tym samym dojechaliśmy do Dąbrowy Górniczej i znajdującej się tutaj Pogorii IV. Po drodze nie było opcji, aby się gdzieś na dłużej zatrzymać, z uwagi na plagę komarów. Minuty się nie dało wystać w spokoju.
Z ogniska zostały plany, a my znaleźliśmy urokliwe miejsce na grilla przywiezionego z Siewierza :D
Potem już tylko Będzin, Sosnowiec, kawałek Katowic gdzie się żegnamy i prawie prosto do Chorzowa.
Dzięki Łukasz i Marcin.
Kategoria Miasto, Mieszane
DPD + Cho + Kato
d a n e w y j a z d u
26.89 km
3.00 km teren
01:22 h
Pr.śr.:19.68 km/h
Pr.max:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:187 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Do pracy bez śladu, bo nigdy nie chce mi się na 5 minut włączać Orux Maps.
Natomiast już po, przez Chorzów do WPKiW, następnie do Katowic na spotkanie z Marcinem, aby obgadać szczegóły naszego pomysłu ;) Ale aby to zrobić, udajemy się na Rybaczówkę ; idealnie w połowie drogi powrotnej dla każdego. Plan ustalony, nawodnienie wykonane, można wracać przez Kochłowice.
No i co raz lepiej mi się pomyka po leśnych ścieżkach, których tak się obawiałem :)
Kategoria Miasto, Mieszane
After work
d a n e w y j a z d u
28.00 km
1.00 km teren
01:23 h
Pr.śr.:20.24 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:189 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Dzisiaj już coś więcej można napisać ; na powitanie to dzięki Błażej, za odzyskanie konta. Format poszedł, hasło zapomniane, mail także ... Blase pomógł :)
Po pracy hop w upale na Rybaczówkę, dalej Panewniki, Kokociniec, Ligota, Piotrowice do Marcina. Chwila na pogaduchy i zjazd do bazy. W miarę szybkie rozmontowanie Who Knows i gdzieś 1kg lżejszy będzie ;)
Kategoria Miasto, Mieszane
A jeszcze Będzin ...
d a n e w y j a z d u
49.40 km
1.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:19.76 km/h
Pr.max:42.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:273 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Z rana do Będzina w celach służbowych. Dokumenty, lapek przetrwały mój lajtowy powrót przez Czeladź, Siemianowice, Park Śląski. W Czeladzi wybudowali nowe centrum logistyczne, a mój operator szuka nowego lokum ... Oby nie, chociaż całkiem ładne.
Kategoria Miasto, Mieszane
Łysina - Bieruń
d a n e w y j a z d u
63.00 km
1.00 km teren
03:15 h
Pr.śr.:19.38 km/h
Pr.max:47.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:399 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Wszystko w sumie napisał Marcin:P Grill, słoneczko, tylko Gocha na zakupy chodzimy rano ;)
Kategoria Miasto, Mieszane
DPD
d a n e w y j a z d u
12.90 km
0.00 km teren
00:36 h
Pr.śr.:21.50 km/h
Pr.max:50.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:116 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
I to by było na tyle ;)
Kategoria Miasto, Mieszane
DPD
d a n e w y j a z d u
22.00 km
1.00 km teren
01:01 h
Pr.śr.:21.64 km/h
Pr.max:45.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:168 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Tytuł trochę na wyrost, biorąc pod uwagę, że do pracy spacerkiem mam 15 minut, ale dzisiaj pojechałem rowerem :) Cieplutko, lekki wiaterek i na godzinę 14 do pracy ...
Tak w sumie bez celu do Świętochłowic, rundka na Skałce i dalej w kierunku Kochłowic.
Podjazd, zjazd, trochę po płaskim i już prawie miałem kręcić bezpośrednio do pracy, ale mogłem także trochę przejechać się lasem.
Dalej już szosą do celu i o dziwo 22km się uzbierały, kręcąc się w najbliższej okolicy.
Kategoria Miasto, Mieszane
Towarzyska niedziela z psikusem
d a n e w y j a z d u
61.40 km
8.00 km teren
03:14 h
Pr.śr.:18.99 km/h
Pr.max:51.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:432 m
Kalorie: kcal
Rower:Who knows
Bez planu, namysłu, ot przed siebie z Gosią i Marcinem, modyfikując trasę po drodze. Miała być Łysina w Bieruniu, skończyło się tuż obok, bo górki widziane po drodze nas urzekły.
Trasa nic specjalnego, opisywał już Marcin. Ja dodam tylko od siebie, że powyższy sprzęt przeciągnąłem także po odcinkach gruntowych ;) Przejechać się da, ale aby to miało coś wspólnego z komfortem ...
Dochodząc do psikusa, który mam nadzieję więcej się nie pojawi. Dojechaliśmy na Murcki i ktoś nagle wyciągnął wtyczkę z prądu i dodatkowo zaczął gasić światło :/
Doczłapałem do centrum, usiadłem na schodach i zamknęły mi się oczy, raz, drugi, trzeci. Ekipa już była na miejscu docelowym, a ja nie potrafiłem ustać na nogach. Po chyba 30 minutach ( nie wiem dokładnie ), wsiadłem na rower i "pojechałem". Na całe szczęście mocno boczną drogą, bo na trzeźwo jechałem całą szerokością drogi, uważając aby przypadkiem nie skończyć w rowie.
U Gosi już rozsiadłem się w fotelu, zjadłem i dojście do siebie zajęło mi tylko prawie 4 godziny w 3/4 przespane. Co się stało nie wiem, ale oby się nie powtórzyło nigdy, a tym bardziej, gdy będę sam.
Dzięki Gocha i Marcin :)
Kategoria Miasto, Mieszane