Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 922.40 km (w terenie 151.30 km; 16.40%) |
Czas w ruchu: | 45:15 |
Średnia prędkość: | 20.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.00 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 35.48 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
113 - Dpd - TdP
d a n e w y j a z d u
31.70 km
4.00 km teren
02:01 h
Pr.śr.:15.72 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
To tu, to tam, aby coś zobaczyć na TdP, którego to etap kończył się w Katowicach.
Nie wiele i nic ciekawego ; padł telefon na drugiej rundzie ...
Sky dobrze się woził ;) :
W między czasie, spotykam Filipa, Irka, Łukasza, a na sam koniec pojawia się Marik, z którym trochę gawędzę po drodze, odwiedzamy rowerowy na ul. Francuskiej, po czym każdy w swoją stronę.
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie
112 - Praca
d a n e w y j a z d u
18.20 km
4.00 km teren
00:54 h
Pr.śr.:20.22 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Posiedziałem sobie od 6 do 18 w pracy, więc tylko i wyłącznie dpd. Jutro choćby się miało palić i walić, wychodzę o 14, aby pokibicować na TdP ;)
Kategoria Miasto, Mieszane
111 - Że niby się dało ? Nie koniecznie ...
d a n e w y j a z d u
17.60 km
4.00 km teren
00:56 h
Pr.śr.:18.86 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Dzisiaj stanowczo i zdecydowanie się nie dało ; jechać oczywiście. Za duża była dla mnie nawet najmniejsza zębatka, zwana popularnie młynkiem. Zmęczony trochę weekendem, bardziej jednak dość urokliwą dniówką, w drodze powrotnej wyprzedzany byłem notorycznie.
Właściwie czułem się jak na wyścigu, dawałem z siebie wszystko, a i tak notorycznie byłem wyprzedzany ; czasami nawet chyba przez żółwie, które dzisiaj były wyjątkowo wyścigowe, a może pustynne jakieś i przystosowane do warunków ?
Szkoda, że w polu "temperatura", nie da się wpisać czegoś innego, niż cyfry ...
Wpisałbym w pizdu i jeszcze trochę.
Kategoria Miasto, Mieszane
110 - Piknik
d a n e w y j a z d u
60.40 km
5.00 km teren
03:48 h
Pr.śr.:15.89 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Piknikowy wyjazd, z spokojną częścią ekipy Bikersów ;) Wypad pod pewnymi względami inny, niż wszystkie ... Inny bo pojechała nie spotykana jak dotąd liczba kobiet ( 4 ), oraz dlatego, że trasę miałem ułożoną, ale na bieżąco była też modyfikowana, podczas jazdy, tak aby każdy sobie poradził i czerpał radość z jazdy.
Zarys trasy :
Centrum - D3S - Brynów - Piotrowice ( miejsce zbiórki ), staw Janina, Giszowiec, Bolina, Mysłowice, Sosnowiec, staw Hubertus, Morawa i tradycyjne ognisko ;)
Na Morawie schodzi nam sporo czasu, ale każdy dobrze się bawi i relaksuje. Jedynie Krzychu, czeka już tylko na wyjazd w drogę powrotną ; aż go nosiło ;) Początkowo plan był, aby zaliczyć jeszcze Pogorię, ale nie każdemu to pasowało czasowo.
Tym samym z Morawy, jedziemy znowu do Sosnowca, dalej przez Stawiki i czerwonym szlakiem na Milowice i Dąbrówkę Małą. Tutaj Zyziu się odłącza, a my robimy postój w pobliskim parku.
Kolejna posiadówka i czas się zbierać ... Ale nagle pojawia się pomysł after party na Brynowie. I tak jedziemy wzdłuż al. Roździeńskiego, przez D3S i PK na Brynów, po drodze zawijając jeszcze nie rowerowego kolegę z pracy.
After party udane, każdy zadowolony i w bazie lądujemy około godziny 22 ;], a spotkanie było o 11 ...
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie
109 - DPD
d a n e w y j a z d u
18.10 km
4.00 km teren
00:55 h
Pr.śr.:19.75 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Do pracy i z pracy. Cóż tu więcej pisać ... Dalej bez średniej tarczy.
Kategoria Miasto, Mieszane
108 - DPD :( Wspomnień czas ...
d a n e w y j a z d u
23.50 km
4.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:18.55 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
No cóż, urlop się skończył, trzeba było przejechać się ścieżką do pracy :/ Łatwo nie było, bo do wykorzystania jedynie blat, albo młynek. Więc pół, na pół kulałem się jakoś przez miasto, później ogródki i kawałek wzdłuż pola.
Leniwy jestem na maksa, nie chce mi się i już, ale swoje odrobić musiałem. Droga powrotna, to znowu walka z blatem, bo za ciężko, a na młynku za lekko. Udało się, jestem w domu.
Wieczór mija, przez brak zajęć, wzięło mnie na wspomnienia. Tym samym wygrzebałem fotkę szkota z roku 2010, oraz gdzieś tam na dysku, zapisany był katalog z roku 1998 ;)
Moje początki poważniejszego jeżdżenia :
Jak na to foto patrzę, to aż nie chce mi się wierzyć, jak ten rower się zmienił. Hamulce canti, cały fabryczny napęd ... Na fotce, już i tak po modyfikacjach, z których aktualnie pozostał tylko mostek i rogi. Ach ten nowiutki XCR, którym byłem zachwycony ;)
A poniżej wlepka z katalogu Scott na rok 1998 ;]
Kategoria Mieszane, Miasto
107 - D3S i cisza ;)
d a n e w y j a z d u
15.10 km
0.00 km teren
01:06 h
Pr.śr.:13.73 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Po walce z nowym napędem, którą przegrałem ... Udajemy się wspólnie z Sabiną do bikershop'u, w celu finalnej regulacji.
Diagnoza nie lekka ; pokrzywiony wózek zmieniarki ( o tym widziałem ), skrzywiony hak i do wymiany środkowy blat :/
Jakoś się uporali z problemami, ale trwało to znacznie dłużej, niż normalna regulacja. Kosztowało także znacznie więcej. Cóż, jak to amiga wczoraj powiedział, wybraliśmy sobie dość drogie hobby.
Po wyjściu z serwisu, udajemy się przez centrum na D3S, gdzie rozsiadamy się i delektujemy spokojem ; dzisiaj nawet dało się go zaznać.
I zajechany blat alu z korby Deore 590. Wytrzymał 3 miesiące, stanowczo nie polecam.
Po dłuższej chwili zbieramy się, całą długością D3S, dalej ul. Francuską do bazy.
Z nowego napędu jestem zadowolony, jest cicho, chodzi płynnie, nawet stare klamki działają lepiej, niż poprzednie połączenie manetek i klamek spod szyldu Acera.
Kategoria Miasto
106 - Tak sobie grzebie i 3 x 9 w szkocie
d a n e w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Posiedziałem, podłubałem i po raz kolejny Apache zmienił swoje oblicze ;) Po korbie, kołach, amortyzatorze, padło na napęd. Zlepek części, które uzbierały się przez pewien czas, ale cieszy. Najdłuższą historię, mają klamki, bo leżały prawie 3 lata w szufladzie ... I tak są przejściowe ;)
Sram PG-950 + HG-53 + SL-M590 i tak rama z 98 roku, dostała 27 przełożeń. Wtedy dobrze było się pokazać z rowerem, który ma 21 biegów, teraz 27 to mało.
W planach zmiana klamek, na bardziej sportowe i średni blat na stalowy. Trochę waga w górę, trochę w dól. Jednakże wszystko idzie w dobrym kierunku.
Aha i do odstrzału zmieniarka widoczna na fotce. Zdecydowanie nie polecam, nie oferuje nic, z starej Acery, poza obsługą 9s.
Kategoria Inne
105 - Lokalne spotkanie
d a n e w y j a z d u
23.10 km
0.00 km teren
01:11 h
Pr.śr.:19.52 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Wyruszam o 17:20, przez centrum, dalej ul. Kościuszki, gdzie zniszczył mnie lokalny podjazd ... Coś za dużo tych km, w ostatnich dniach, a jutro ( w sumie dzisiaj ), czeka mnie Stroszek i DSD, albo coś tam jeszcze.
Jakoś się kulam, przez PK, dalej ul. Brynowską i Kłodnicką na Ligotę i park w Zadolu.
Tam czeka już na mnie lokalny terminator RnO ;) Mija nam dłuższa chwila, na rozmowach o sprawach ważnych i ważniejszych, niż dziura w budżecie państwowym.
Zbieramy się i jedziemy na stary stadion, gdzie to spod mojej opony słychać strzał, choćby z armaty. Pierwsza myśl ; kapeć, Darek mówi, abym nie straszył. Jedziemy chwilę, spoglądam na koło i nic ;) Geax AKA, jest jednak znacznie trwalszy, niż RK 2.0.
Dalej tyłami dojeżdżamy do ul. Jankego, gdzie na skrzyżowaniu gawędzimy o rowerowej amortyzacji, po czym każdy jedzie w swoją stronę.
Jeszcze raz dzięki Darek.
Kategoria Miasto
104 - Były sobie Hałdy dwie
d a n e w y j a z d u
40.90 km
18.90 km teren
01:59 h
Pr.śr.:20.62 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Miało być lajtowo, co zaznaczyłem na początku Filipowi, a wyszło jak zawsze ;)
Coś nie w formie dzisiaj byłem od rana, więc pierwszy błąd, to ustawka w największą lampę o godzinie 12 i ruszamy w kierunku hałdy na Murckach ... Jakoś tak, z nóżki, na nóżkę i dojechaliśmy. Podjazd o dziwo sprawnie i można rozkoszować się widokami.
Po czym w oddali, dostrzegamy hałdę w Kostuchnie. Chwila zastanowienia, czy da się na nią wjechać ; no jak się nie da, musi się dać.
Nie mija 20 minut i już drapiemy na drugą górkę.
Filip, początkowo zapoznaje się z terenem, aż w końcu wjeżdża. Mi z pomocą spd, idzie to znacznie łatwiej i za pierwszym razem podjazd zdobyty, przy dopingu kolegi ;)
Dalej ścianka, przy której trening wypychu ; nawet nie próbowałem. Filip walczył, ale także poległ.
Szczyt zdobyty, chwila na fotki i fru na dół, w drogę powrotną.
Miało być lajtowo ... Był lajtowy trening podjazdów ;) Dzięki.
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie