104 - Były sobie Hałdy dwie
d a n e w y j a z d u
40.90 km
18.90 km teren
01:59 h
Pr.śr.:20.62 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Miało być lajtowo, co zaznaczyłem na początku Filipowi, a wyszło jak zawsze ;)
Coś nie w formie dzisiaj byłem od rana, więc pierwszy błąd, to ustawka w największą lampę o godzinie 12 i ruszamy w kierunku hałdy na Murckach ... Jakoś tak, z nóżki, na nóżkę i dojechaliśmy. Podjazd o dziwo sprawnie i można rozkoszować się widokami.
Po czym w oddali, dostrzegamy hałdę w Kostuchnie. Chwila zastanowienia, czy da się na nią wjechać ; no jak się nie da, musi się dać.
Nie mija 20 minut i już drapiemy na drugą górkę.
Filip, początkowo zapoznaje się z terenem, aż w końcu wjeżdża. Mi z pomocą spd, idzie to znacznie łatwiej i za pierwszym razem podjazd zdobyty, przy dopingu kolegi ;)
Dalej ścianka, przy której trening wypychu ; nawet nie próbowałem. Filip walczył, ale także poległ.
Szczyt zdobyty, chwila na fotki i fru na dół, w drogę powrotną.
Miało być lajtowo ... Był lajtowy trening podjazdów ;) Dzięki.
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie
komentarze
Dziś jechałem przez Mikołów na Wyry i widziałem hałdę w Łaziskach, pierwsza moja myśl ( jeszcze na niej Devilka nie było) ;)
Nie atakowałem jej bo leciałem na Kobiór, ale kto wie... może kiedyś zaatakuje.
Pozdro