devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

111 - Że niby się dało ? Nie koniecznie ...

  d a n e    w y j a z d u 17.60 km 4.00 km teren 00:56 h Pr.śr.:18.86 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Poniedziałek, 29 lipca 2013 | dodano: 29.07.2013

Dzisiaj stanowczo i zdecydowanie się nie dało ; jechać oczywiście. Za duża była dla mnie nawet najmniejsza zębatka, zwana popularnie młynkiem. Zmęczony trochę weekendem, bardziej jednak dość urokliwą dniówką, w drodze powrotnej wyprzedzany byłem notorycznie.

Właściwie czułem się jak na wyścigu, dawałem z siebie wszystko, a i tak notorycznie byłem wyprzedzany ; czasami nawet chyba przez żółwie, które dzisiaj były wyjątkowo wyścigowe, a może pustynne jakieś i przystosowane do warunków ?

Szkoda, że w polu "temperatura", nie da się wpisać czegoś innego, niż cyfry ...

Wpisałbym w pizdu i jeszcze trochę.


Kategoria Miasto, Mieszane


komentarze
amiga
| 12:29 wtorek, 30 lipca 2013 | linkuj Oj było piekło.... wczoraj... na drogę powrotną wziąłem 2.5 litra wody, a i tak brakło
gizmo201
| 20:47 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj oj tam oj tam. Mi tam upał nie przeszkadza
devilek
| 20:44 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj gizmo

Nie drażnij mnie, jakbyś posiedział od 6 do 16 w nie lekkiej pracy, a później jeszcze miał wrócić na kole, gdzie na ul. Chorzowskiej termometr pokazywał 40C, to byś nie pitolił tak wesoło.

speed

Dystans więcej, niż śmieszny, ale jechałem dosłownie, aby dojechać. Po powrocie tylko obiad i w łóżko do wieczora.

Jutro niby ma być chłodniej, ciekawe na ile sprawdzą się prognozy ;)
speed565
| 20:05 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Taka temperatura z każdego wysysa energię.
gizmo201
| 20:01 poniedziałek, 29 lipca 2013 | linkuj Ze szkapy w rumaka lol, marudery cie brały :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]