devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

Dziczyzna na drodze

  d a n e    w y j a z d u 59.30 km 10.00 km teren 02:58 h Pr.śr.:19.99 km/h Pr.max:39.00 km/h Temperatura:6.5 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Wtorek, 12 października 2010 | dodano: 12.10.2010

Wieczornie ot tak sobie trasa :

Katowice Dabrowka Mala - Centrum - Chorzow WPKiW - Katowice Centrum - Dolina 3 Stawow - Brynow - Gornoslaskie Centrum Medyczne @ Ochojec i tu odbijam w las, gdzie po chwili w glowie juz siedza mi same dziki, a to przez to, ze na samym poczatku uslyszalem mocno lamiace sie galezie obok sciezki.

Depnalem mocniej na pedaly i lamanie galezi pozostalo daleko w tyle, ale dziki dalej w glowie. Im blizej bylem stawu Janina, tym gorsza widocznosc byla na sciezke, lekka mgielka i nie za mocne baterie w lampce. Widzialem przed soba wlasciwie szarosc, wszystko bylo takie same, az do momentu gdy zobaczylem czarne dosc duze punkty dosc blisko mnie. W glowie od razu jedna mysl - dziki. I nie pomylilem sie, stadko sobie przechodzilo przez sciezke i naprawde nie wiele brakowalo, a bylby dzwon z jednym uczestnikiem tej wycieczki ( kompletna wymiana hamulcow uratowala sytuacje ).

Do Rybaczowki dojechalem w tempie wysokim, z pulsem jeszcze wyzszym. Tam chwila dla rozluznienia i w strone osiedla Giszowiec, mijac grupke ludzi przy parkingu, kolo stawu, znowu zobaczylem cos ciemnego w krzakach, ale bylo to male i pomyslalem, ze to piesek od Panstwa z parkingu. Jakze sie mylilem, jadac dalej ; kolejne stadko sobie wedrowalo po sciezkach.

Dalej juz bez przygod przez Giszowiec, Nikiszowiec, Szopienice, Burowiec do domu.


Kategoria Mieszane


komentarze
art75
| 22:18 czwartek, 14 października 2010 | linkuj Te katowickie są oswojone, wiele razy je spotykałem jadąc do pracy na Ligotę przez lasy; w ogóle na ludzi nie zwracają uwagi :)
devilek
| 17:53 czwartek, 14 października 2010 | linkuj Niby wielkiej krzywdy nie zrobi, taki osobnik, ale dzwona z nim nie chcialbym miec ;)

Dzisiaj jechalem inna sciezka, ale takze przez las i znowu wszedzie dziki widzialem ... uraz psychiczny chyba ;)
amiga
| 14:17 środa, 13 października 2010 | linkuj Co do dzików to mnie to przestaje dziwić. Sam parę razy mało nie wpadłem na przebiegającego dzika. Podobną przygodę miałem z sarną i jeżem ;). Tego ostatniego ledwo wyminąłem.
barbisoft
| 07:49 środa, 13 października 2010 | linkuj Dzikow w mojej okolicy jest az nadto ,swego czasu zapusczaly sie nawed na osiedla ;)
donremigio
| 19:41 wtorek, 12 października 2010 | linkuj Dzik wielkiej krzywdy nie zrobi. Chyba, że locha z warchlakami może pogonić kawałek.
Jak oglądam Animal Planet i widzę jakie zwierzaki biegają po Australii czy Afryce, to wypady rowerowe bym uskuteczniał tam chyba ze sztucerem i zestawem antidotum na każdy możliwy jad.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa towac
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]