devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

Ten pierwszy raz

  d a n e    w y j a z d u 25.60 km 0.00 km teren 01:20 h Pr.śr.:19.20 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Panna miejska
Wtorek, 11 października 2011 | dodano: 11.10.2011

Kolejny dzień z nędzną pogodą. Wczorajszy powrót, wyglądał jak pomieszanie piaskownicy z kąpielą w basenie, więc dzisiaj postanowiłem, że do pracy pojadę na pannie. Nie padało, ale kałuże, błoto i tym podobne sprawy, trochę komplikowały jazdę na szkocie.

Z duszą na ramieniu, pełny obaw, dosiadłem pannę ( czy ten rower w ogóle tam dojedzie ? ) i pojechałem klasyczną drogą prowadzącą samym asfaltem i kostką brukową. Łatwo nie było, brak biegów, całkowicie inna pozycja ; ale za to w dżinsach, bez kasku ;)

Dojechałem, styrany tak, jakbym śmignął maraton na dystansie giga. Zagotowałem się po drodze, bo na siłę chciałem szybko i szybciej w dziwnej pozycji. Dopiero w końcowej części drogi dobrałem sobie odpowiednią pozycję ( źle mam siodełko ustawione ). Powrotna droga to już inna bajka, wiedziałem jak siedzieć, aby się nie męczyć i lekko kręcić. Dojechałem tam i z powrotem :)

Ale ... na jutro się modlę, aby nie padało, bo ja chcę na szkocie do pracy.

Dystans wpisany z pamięci, bo jeżdżę tam już trochę czasu i znam go na pamięć, a czas z telefonu. Max speed ? Nie znany.

No i Che mnie pokusiła znowu na SN, więc macie :


Kategoria Miasto


komentarze
devilek
| 20:49 środa, 12 października 2011 | linkuj Padało, ale lekko i dało się to przeżyć. Nawet słońce świeciło ;)
amiga
| 07:53 środa, 12 października 2011 | linkuj Wedle życzenia, nie pada dzisiaj ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]