Rybaczówka i odwiedziny u Karpika
d a n e w y j a z d u
35.17 km
0.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:20.10 km/h
Pr.max:43.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Na godziny popołudniowe, umówiony byłem z Gosią i prawie z Grzegorzem, który odsypiał nocną zmianę i nie dotarł do nas, więc ruszamy parą w kierunku stawu Janina. Na miejscu jak zwykle w weekend dość sporo spacerowiczów, rowerzystów. Jednakże bez problemu znajdujemy dla siebie miejsce i tak mija nam jakaś godzina.
W między czasie znak życia daje Grzegorz i tym samym umawiamy się z nim, już bezpośrednio u Marcina, którego jedziemy odwiedzić po tym, co spotkało go wczoraj ( opis post niżej ).
Kilka fotek i zbieramy się w drogę powrotną.
I jedno małe, oczywiście na pół :D
Po degustacji i chwili rozmowy z znajomymi Gosi, udajemy się w drogę powrotną do Piotrowic. Docieramy do Marcina, gdzie zameldował się już Grzegorz. Rozmowy, debaty, spekulacje, co by było gdyby ... Ano nie wiadomo. Marcin jak zwykle w dobrym nastroju, pomimo, że nie wygląda za dobrze.
(fotka zapożyczona od Filipa, który wcześniej z Krzysiem, także odwiedzili Marcina)
Czas mija, a Grzegorz musi dotrzeć jeszcze do pracy, więc żegnamy się, natomiast pojawia się Ania, która wczoraj służyła za środek transportu kubusia i Marcina z szpitala ;) Posiedzieliśmy, pośmialiśmy się z różnych powodów i na koniec pojawił się temat kasków rowerowych i ich przydatności.
Jak się okazało chwilę później, przydają się i to bardzo, ponieważ całkiem możliwe, że gdyby nie kask, nie widzielibyśmy się dzisiaj z Marcinem. Dokładne oględziny wykazały pęknięcie w części, gdzie chroniona jest potylica ... Kask do kosza.
Cóż, pożegnaliśmy się z Anią i Marcinem, z Gosią rozstaję się przy ścieżce rowerowej i wracam do domu.
Trzymaj się Karpik, będzie dobrze i czekamy na Ciebie !
Kategoria Miasto, W towarzystwie
komentarze