DPD + poradnie i Zadole
d a n e w y j a z d u
49.10 km
4.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
4:40, dzwoni budzik, ale jakoś nie miałem ochoty jeszcze wstawać i ledwo co zwlekam się o 5:30, a chwilę później już na siodle i w drodze. Dojechałem jakoś po godzinie 6 i na powitanie wyrzuty od nad brygadzisty, że się spóźniłem, na co szybka odpowiedź, że sam jestem do 8, bo muszę wcześniej wyjść i mój wzrok przekazuje, aby spierda...
Dniówka leci jakoś, wybija 14 i zawijam się na wizytę w poradni rodzinnej. Tam o dziwo szybko dostaję skierowanie do chirurga z adnotacją pilne. Proszę, czasami potrafią.
Zbytnio nie wiem, gdzie jechać do kolejnej poradni, więc jadę do Gosi, a Ona mi już nie odpuszcza i mam załatwiać to jeszcze dzisiaj ... No dobra, pojechałem, wchodzę i po chwili lekarz chce mnie ciąć, na co szybka odpowiedź, że chyba żartuje. Stoję w kasku, z plecakiem, na dole rower, a ten mnie pod nóż sobie wzrokiem układa. Taa, już mu się udało :) Zastosowałem zasadę małego rycerza ;] Ale nie ominie mnie to i jutro się znowu z nim widzę, wrrr.
Wieczorem po "lekkim" zdenerwowaniu, wsiadam na rower, jadę po Gosię i kierujemy się do parku na Zadolu. Wieczór dość chłodny, ale dało się wysiedzieć ;) Powrót, jak zwykle w ciemnościach i w towarzystwie zimnego wiatru.
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie