Porannie, wieczornie ...
d a n e w y j a z d u
46.60 km
16.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:20.26 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Z rana, a może raczej przed południem ? Chyba opcja nr. 2 jest bardziej na miejscu ; kieruję się standardową trasą do pracy, jak na poniedziałek, to nawet chce mi się jechać i melduję się około 10 minut przed czasem, bez problemów po drodze.
Dniówka mija, urywam się "ciut" wcześniej z pracy, wcześniej umawiając się z Gosią na wieczorne kręcenie w kierunku bliżej nie określonym. Przez Chorzów Batory, osiedle Witosa, Załęską Hałdę, Starą Ligotę i Brynów, docieram do Piotrowic.
Plan na dziś, to staw Janina, z dojazdem drogą lekko okrężną, ponieważ ktoś wpadł na pomysł renowacji ścieżki rowerowej, aczkolwiek bardzo opornie mu to idzie. Tym samym robimy sobie jakieś w przybliżeniu 10km dodatkowej pętelki, zanim znajdujemy się na miejscu docelowym.
Siadamy, odpoczywamy po ciężkim dniu ;) i tak zastaje nas wieczór i lekka ciemność. Zbieramy się w drogę powrotną, jednak już bez objazdów, przez remontowaną ścieżkę trafiamy na Ochojec, gdzie po chwili żegnamy się i pora kierować się na centrum.
Kategoria Lasy, Miasto, W towarzystwie