devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

I prawie koniec

  d a n e    w y j a z d u 33.80 km 0.00 km teren 01:41 h Pr.śr.:20.08 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Piątek, 17 sierpnia 2012 | dodano: 17.08.2012

Czego nie innego, jak urlopu. Mało rowerowego, bo i nogi się kręcić nie chciały. Tak się jeździło, aby jechać ... Może w końcu jutro się coś uda pokręcić, plan jest, obym tylko znowu nie umarł w połowie drogi.


Kategoria Miasto, W towarzystwie


komentarze
devilek
| 12:05 niedziela, 19 sierpnia 2012 | linkuj Powiedzmy, że odbiłem sobie cały urlop wyjazdem w góry ;)

Dziękuje Wam :)
bikeholiczka
| 17:22 sobota, 18 sierpnia 2012 | linkuj Czasami trzeba odpoczynku, żeby później wyruszyć z podwojoną siłą. Szerokiej drogi jutro ;)
Dynio
| 08:22 sobota, 18 sierpnia 2012 | linkuj No ja urlop wykorzystałem rowerowo, jak żadnego roku. Powodzenia.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]