devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

DPD, KMK, After, 10 ...

  d a n e    w y j a z d u 62.40 km 5.00 km teren 03:18 h Pr.śr.:18.91 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Piątek, 31 sierpnia 2012 | dodano: 31.08.2012

Poranny wyjazd, jak codziennie w tym tygodniu około godziny 5 z minutami. Dość ciepło, jedzie się przyjemnie, bez problemów, przeszkód w postaci zaspanych kierowców. Dniówka nawet nie wiem, kiedy zleciała, ciągle coś, takie kursowanie pomiędzy działami. Z pracy wyjeżdżam chwilę po godz. 14 i jadę do Gosi ;)

Dłuższa chwila rozmowy, propozycja spotkania się na dzisiejszej masie krytycznej, jednakże to nie przejdzie ; za małe ramy czasowe. No cóż, może sam pojadę.

Dochodzi godzina 18, stwierdzam, że jednak na masę pojadę. Podjeżdżam pod Spodek i widzę totalne echo, zero rowerzystów ; jeden się kręcił, ale nie wiadomo na co czekał, bo pojechał w piz..

Jadę na pomnik koło ronda, zobaczyć co i jak. W pewnym momencie podjeżdża do mnie 4 rowerzystów, z zapytaniem, czy ja też na masę. Po długim czasie nie obecności odpowiadam, że tak i razem czekamy na rozwój wydarzeń.

No cóż jest nas, aż pięciu, co nie przeszkadza nam w denerwowaniu kierowców. Zajmujemy raz, za razem, to jeden, a to drugi pas i tak sobie jeździmy po Katowicach.

Trzeba się kiedyś zatrzymać, co miejsce swoje ma tradycyjnie pod Teatrem Śląskim, gdzie po chwili rozmowy, zostajemy w trójkę. Zapada decyzja, o spontanicznym after party ;)

Kierunek D3S, poprzez Lidl'a i tak sobie siedzimy, gdzie w międzyczasie z oś. Paderewskiego zgarniam Gosię i siedzimy dalej ;]

Czas powoli goni, zaczyna lekko padać. Zbieramy się w drogę powrotną, kierując się na Brynów, Piotrowice. Początkowo żegnamy się powiedzmy w biegu, później już, jak należy w Piotrowicach.

Z Gosią długo jeszcze na osiedlu zasiadamy i czas mija, wracam, włączam radio i słyszę "minęła właśnie 24". Średnio mnie to martwi, bo jutro wolne ;P

A 10 ; wiem, że dla pewnych osobników 10 tyś. w roku, to nic, ale dla mnie nie. 10 tysięcy licznikowo, a udokumentowane, trochę mniej, co nadrobię szybko ;)



Z Gosią, Dawidem i psiakami.

No i moje 10 tysięcy.



Pozdrawiam


Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie


komentarze
gizmo201
| 15:46 sobota, 1 września 2012 | linkuj Może nie pierwszy dzień się znamy, ale po relacji wycieczki tak sobie pomyślałem, że w tym sezonie tyle machnąłeś! Eh, a to jest możliwe przecież.
Fajnie by było w 5tysięcy km w kilka dni zrobić :P
devilek
| 11:22 sobota, 1 września 2012 | linkuj Pierwszy dzień tu zaglądasz i mnie znasz ? Tak, w kilka dni, przejechałem ponad 5 tysięcy kilometrów ...
gizmo201
| 08:07 sobota, 1 września 2012 | linkuj Czytając opis sądziłem, że w tym sezonie 10tysi przejechałeś, ale patrząc na boku na statystki się zawiodłem :/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]