devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

Prawie zakosili szkota ...

  d a n e    w y j a z d u 39.30 km 5.00 km teren 02:01 h Pr.śr.:19.49 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Wtorek, 4 września 2012 | dodano: 04.09.2012

Jak zwykle wracając późną porą, zatrzymuję się przy znajomej Żabce, gdzie zawsze kupuję pączka z śmietaną ;) Tak było i tym razem. Rower ustawiam zawsze, aby tylnie koło nachodziło na szybę z drzwi. Stoję w kolejce i obserwując, cały czas widzę koło. W końcu moja kolej do kasy, podchodzę, biorę co mam, płacę. Zaczynam się pakować, otwierają się drzwi i nie widzę koła, wchodzi młody chłopak, patrzy na mnie ( jedyny w kasku, więc raczej rowerzysta ) i mówi chyba rower panu kradną.

W tym momencie pierdolnąłem wszystkim na ladę i wypad przez drzwi. Widzę gościa uciekającego i rower kilkanaście metrów dalej. Zbieram szkota, szybko oglądam i wchodzę z nim do środka. Pakuję, co mam zabrać, dziękuję podwójnie nieznajomemu chłopakowi i oddalam się w stronę domu.

Po drodze mijam kogoś podobnego do osoby, która zmykała z pod Żabki i przejeżdżając słyszę nagle ; mnie tu nie widziałeś ...

Na całe szczęście rower mam.

A trasa dzisiaj : dpd, wieczorem WPKiW z ciemną pętlą w tle.


Kategoria Miasto, Mieszane


komentarze
amiga
| 10:51 środa, 5 września 2012 | linkuj Masakra, trzebaby lać gościa, Sam staram się nie zostawiać roweru, nawet przypietego...
gizmo201
| 19:58 wtorek, 4 września 2012 | linkuj Jak widać wszystko kradną :(
Szybka reakcja i na szczęście masz swojego Scotta z powrotem!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]