Deszczowy czwartek
d a n e w y j a z d u
16.50 km
3.00 km teren
01:15 h
Pr.śr.:13.20 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Już wczoraj wiedziałem, że dzisiejszy dzień pod względem pogody łatwo się nie będzie zapowiadał, jednak stanowczo powiedziałem sobie, że z usług pkm i tak nie skorzystam.
Pobudka o 4:30 i stwierdzam, że za wcześnie, pojadę jednak na 7, bo kompletnie nie mam ochoty wstawać. Zwlekam się z łóżka około 6, za oknem mokro i ciemno, dodatkowo lekko pada. Zakładam ciepłe ciuchy i w drogę, początkowo chodnikami, później już ulicą. W zasadzie dojechałem prawie suchy, jedynie rower jakoś błota nałapał z terenowej części trasy.
Deszcz w ciągu dnia nie przestaje padać, a nawet intensywność opadów się wzmaga, o 14, gdy wychodzę z pracy kapie z nieba mocniej, niż rano. Nie przejmuję się tym, kurteczka na plecak i powolutku chodnikami do domu. Jedynie żałowałem, że rękawiczki zostały w domu ...
Kategoria Miasto, Mieszane
komentarze