devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

Deszczowy czwartek

  d a n e    w y j a z d u 16.50 km 3.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:13.20 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Czwartek, 13 września 2012 | dodano: 13.09.2012

Już wczoraj wiedziałem, że dzisiejszy dzień pod względem pogody łatwo się nie będzie zapowiadał, jednak stanowczo powiedziałem sobie, że z usług pkm i tak nie skorzystam.

Pobudka o 4:30 i stwierdzam, że za wcześnie, pojadę jednak na 7, bo kompletnie nie mam ochoty wstawać. Zwlekam się z łóżka około 6, za oknem mokro i ciemno, dodatkowo lekko pada. Zakładam ciepłe ciuchy i w drogę, początkowo chodnikami, później już ulicą. W zasadzie dojechałem prawie suchy, jedynie rower jakoś błota nałapał z terenowej części trasy.

Deszcz w ciągu dnia nie przestaje padać, a nawet intensywność opadów się wzmaga, o 14, gdy wychodzę z pracy kapie z nieba mocniej, niż rano. Nie przejmuję się tym, kurteczka na plecak i powolutku chodnikami do domu. Jedynie żałowałem, że rękawiczki zostały w domu ...


Kategoria Miasto, Mieszane


komentarze
karpik75
| 22:54 czwartek, 13 września 2012 | linkuj Widzę że cytujesz klasyków tylko "" mi umknął ;) :P
devilek
| 20:36 czwartek, 13 września 2012 | linkuj Mordęga jak dla kogo, odpowiednie ubranie to podstawa i można kręcić, choćby tylko do pracy. Nie ma złej pogody, dla rowerzysty, jest tylko nie odpowiednio ubrany rowerzysta, w stosunku do pogody ;) Aha i błotnikom stanowczo mówię nie.
andrzejekgrande
| 20:17 czwartek, 13 września 2012 | linkuj Dlatego ja mam zasadę nie jeżdżę w deszczu . Bo moim zdaniem jazda w deszczu to mordęga
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iotaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]