devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

46 - Do Pszczyny na kebaba

  d a n e    w y j a z d u 103.50 km 35.00 km teren 05:06 h Pr.śr.:20.29 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Sobota, 18 maja 2013 | dodano: 18.05.2013

Wypad do Pszczyny na kebsa, którego trzeba było trochę poszukać, z pomocą miejscowej młodzieży. Nie ma co, dobrze doradzili ;)

Ekipa w składzie Grzegorz, Marcin, Irek, Tomek, and me. Ruszamy z Piotrowic z lekkim poślizgiem, ale za to ostrym tempem, aby jak najszybciej dotrzeć na Podlesie, gdzie czeka na nas Grzegorz.

Dalej szlakami przez Tychy docieramy do Pszczyny, gdzie konsumujemy kubełki, po czym robimy zakupy na dalszą drogę, która prowadzić będzie przez Lędziny.













A te dwa rowerki, za tydzień będą się ścigać na Hołda Race


Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie


komentarze
devilek
| 22:12 sobota, 18 maja 2013 | linkuj Nie, kubełek był zaopatrzony w oryginalną zawartość. Szczerze mówiąc, nawet dość za dużą ;)

Pogoda o dziwo dopisała, po drodze nie spadła nam nawet kropla na głowę ;]
Marik1982
| 22:03 sobota, 18 maja 2013 | linkuj No i w końcu wypaliła wam ta Pszczyna i pogoda dopisała. Fajny dystans :) Ten kubełek w trawie fajnie wygląda, nie wlazło ci coś do niego ;P [nie czułeś jakiejś dodatkowej porcji mięska czy coś ;) ]
devilek
| 20:52 sobota, 18 maja 2013 | linkuj A ja także dziękuje ;) To co jutro jedziemy podjazd trenować ?
karpik75
| 19:31 sobota, 18 maja 2013 | linkuj Zacnościowy wypad. Dziękuję bardzo :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ceobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]