52 - DPD i trening
d a n e w y j a z d u
59.50 km
24.00 km teren
03:09 h
Pr.śr.:18.89 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Apache '98
Praca, praca, oj ciężka dzisiaj była ... Awaria sieci informatycznej i jedyne co działało, to telefony ;] Tym samym 8h leniuchowania, niezliczone ilości przerw itp ;)
Przed wyjściem zapowiadam, że wrócę około godziny 16, aby sprawdzić, jak idzie usuwanie usterki. W międzyczasie jadę do WPKiW, aby pokręcić pętelki XC, sprawdzić, co organizatorzy zmienili na trasie. Jak pisał Łukasz, znikły zbędne hopki, oraz konar. Duży plus.
Dwie pętle zaliczone i jadę znowu w kierunku Chorzów Batory. Chwila w pracy, na rozeznanie i jest w miarę ok ; w miarę, bo jutro trzeba iść do pracy, ale z tym się liczyłem. Znowu obieram kierunek WPKiW, gdzie na kolejny przejazd po pętli umówiłem się z Tomkiem.
Chwila oczekiwania, gdyż Tomek odbiera jeszcze z Twomarku części do speca, a ja w tym czasie prostuję wózek przerzutki. Miły Pan w McDonald, nie zauważył roweru i przewrócił go. Powiedział przepraszam, więc ok, ale chwilę później okazało się, że nie do końca ok. Finalnie, jednak wózek wyprostowany.
Wjeżdżamy w park, chwila rozmowy i ogień na trasę. Jedno okrążenie dość spokojnie. Odrobina przerwy na mecie i jedziemy drugie, tym razem już mocniej. Na sekcji technicznej Tomek mi ucieka, chwilę później zastanawiam się, jakim cudem aż tak daleko odjechał, że go nie widzę. No odjechał, bo po skasowaniu hopek, nie zauważył skrętu i pojechał, hmm gdzieś ;)
Później chwila relaksu na parkowej ławce i jedziemy do centrum, skąd każdy w swoją stronę.
Dzięki za towarzystwo ;)
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie