devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:9641.38 km (w terenie 1769.20 km; 18.35%)
Czas w ruchu:477:48
Średnia prędkość:19.38 km/h
Maksymalna prędkość:65.40 km/h
Suma podjazdów:8575 m
Suma kalorii:22551 kcal
Liczba aktywności:231
Średnio na aktywność:41.74 km i 2h 10m
Więcej statystyk

144 - Stara Kuźnia

  d a n e    w y j a z d u 55.60 km 11.00 km teren 03:02 h Pr.śr.:18.33 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Merida Magnesium Elite
Sobota, 31 sierpnia 2013 | dodano: 31.08.2013

Piknikowym tempem, wraz z ekipą do Starej Kuźni, powrót czerwonym szlakiem, prowadzącym przez Rudę Śląską do Chorzowa i dalej WPKiW, w kierunku bazy.


Kategoria Connex 920, Miasto, Mieszane, W towarzystwie

143 - Wieczorne WPKiW

  d a n e    w y j a z d u 15.50 km 0.00 km teren 00:50 h Pr.śr.:18.60 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Merida Magnesium Elite
Piątek, 30 sierpnia 2013 | dodano: 30.08.2013

Namówiła mnie Sabina na wieczorne kręcenie ;) Zebraliśmy się o 20:30 i kierunek WPKiW, gdzie około godziny 21, panują totalne pustki.

Jedna rundka w około parku, główną ścieżką i wracamy tak samo, czyli obok SCC.

Oświetlenie mogliby postawić w każdej części parku ...

Nowa stacja Elki w parku :


Kategoria Connex 920, Miasto, W towarzystwie

140 - Składamy klocki ;)

  d a n e    w y j a z d u 26.30 km 4.00 km teren 01:24 h Pr.śr.:18.79 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Środa, 28 sierpnia 2013 | dodano: 28.08.2013

Jak zawsze, a może przeważnie do pracy .. Później składanie magnezu i na powitanie zonk :/ Magnez ma suport 73/113, a ja mam 68/113 ... Rozjazd po okolicznych sklepach i w ostatnim znajduję, to co chcę, czyli BB-ES25, w odpowiednim rozmiarze ;)

Wpadam do do domu i zaczynam rozkręcać szkota, po dłuższej chwili zostaje z niego jedynie to :



Natomiast w merry prace trawją ;)





Co się namęczyłem z zmianą bieżni, to moje ;) Ale znowu bogatszy o doświadczenia.





Rower całkowicie poskładany samodzielnie, no dobra czasami pomagała Sabina ;)

Lekki nie jest, kółka swoje ważą :/


Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie

138 - Ognicho na alpach

  d a n e    w y j a z d u 7.68 km 1.00 km teren 00:30 h Pr.śr.:15.36 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | dodano: 26.08.2013

Późnym popołudniem zabrałem się za lekki serwis roweru ; czyszczenie i smarowanie napędu. Następnie z Sabiną , na zakupy i kierunek alpy.

Miejsce może i nie specjalnie urokliwe, ale za to bardzo spokojne, totalne zero ludności, względna cisza i spokój ;)

Drewna pod dostatkiem, więc robimy sobie ognisko na dziko. Przed tym obserwujemy zaskrońca, w czasie swojej kolacji.







Jeśli się dobrze przyjrzysz, na dole zdjęcia widać żabę i konsumującego ją węża :








Kategoria Connex 920, Miasto, Mieszane, W towarzystwie

136 - Lekki rozjazd

  d a n e    w y j a z d u 50.20 km 17.60 km teren 02:46 h Pr.śr.:18.14 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Niedziela, 25 sierpnia 2013 | dodano: 25.08.2013

Lekką nóżką z Darkiem i Filipem , trasą :

Załęże-> Kokociniec-> Stare Panewniki-> Starganiec-> Zarzecze-> Podlesie-> Hałda w Kostuchnie-> Lasami Murckowskimi przez Ochojec, oś. Witosa, ponownie Załęże i kawałek WPKiW do bazy.


Kategoria Connex 920, Lasy, Miasto, W towarzystwie

134 - Praca, pierwsze mgły o poranku

  d a n e    w y j a z d u 19.10 km 4.00 km teren 00:56 h Pr.śr.:20.46 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Piątek, 23 sierpnia 2013 | dodano: 23.08.2013

Ostatki ;) Ostatni dzień dojazdów do pracy, w tym tygodniu. Rano znowu zimno, więc w opcji na długo ( później wszystko w plecaku ).

Na singlu o poranku witają mnie mgły, a tego już dawno nie widziałem.





W trakcie powrotu podjeżdżam do Gosi, gdzie czeka już Filip i tak mija z dobre 30 minut na rozmowach o wszystkim i niczym.

Wieczorem szybki serwis rumaków. Jutro mam nadzieję, pierwsza setka Sabiny. Oby dała radę ;)


Kategoria Connex 920, Miasto, Mieszane, W towarzystwie

127 - MTB Walking - Pilsko 2013

  d a n e    w y j a z d u 67.20 km 30.00 km teren 05:46 h Pr.śr.:11.65 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:2062 m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013

Mega wyrypa na Pilsko z forumową ekipą + kolegą poznanym w pociągu.

Dojazd do Rajczy i zaczynamy naszą trasę, która coś się chyba pozmieniała w czasie jazdy, ponieważ zaliczyliśmy też naszych południowych sąsiadów. Kupa pchania, zjazdy jak na rower z v'kami, momentami za ciężkie + jedna gleba w jagody ...

Ale ekipa, jak i widoki super ;] No i kolejny raz szkot dowiózł mnie, a ja go dopchałem do mety bez problemów na trasie.

Starujemy :





Odpoczynek po pierwszym podjeździe, a w zasadzie wypychu od połowy :/ Betonowe płyty dały w kość.





Dalej, już stosunkowo łatwo się przemieszczaliśmy i to o dziwo w siodle ;)



Aż pojawił się Krawców Wierch, gdzie to zrobiliśmy dłuższą przerwę :









Dalej przez pepikowo jedziemy korzenno-kamiennym zjazdem, gdzie zaliczam glebę, ale nie groźną, za to cała ekipa mi ucieka. Później dowiaduję się, że Darek także przydzwonił i to znacznie mocniej, oraz jeszcze jadący prawie wspólnie z nami kolarz zaliczył otb.

Gdzieś daleko od bazy ...



Po czym nastaje kolejna porcja wypychu :







Aż pojawia się zjazd, kolejny wypych i kolejny zjazd, przelatany z pchaniem, chwilowym prowadzeniem rowerów.





I po męczarniach dojeżdżamy na Halę Miziową ;)







Po czym rozpoczynamy finalne podejście na szczyt. Podejście dosłownie, bo całą drogę właściwie z buta, a górna partia nie ułatwiała tego w spd :/





I w końcu mamy prawie szczyt, ale decyzja zapada i jedziemy/idziemy na górna partię.







1557m npm. cieszy ;]





Później zjazd do Korbielowa i pojawił się asfalt, gdzie w trzy osobowym pociągu pociągnęliśmy z średnią 37 km/h do Żywca ;)

Browarek na pociąg i tak minął dzień.

Dzięki wszystkim, było zacnie.


Kategoria Góry, Miasto, W towarzystwie

126 - DPD

  d a n e    w y j a z d u 20.30 km 4.00 km teren 01:05 h Pr.śr.:18.74 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Środa, 14 sierpnia 2013 | dodano: 14.08.2013

Standardową trasą do pracy, z miłym zaskoczeniem po drodze, ponieważ na singlu spotkałem Łukasza, który także jechał na swoje 8 godzin ;)

Tyle czasu tam jeżdżę i pierwszy raz się trafiliśmy. Chwila rozmowy i każdy jedzie w swoją stronę.

Powrót przez centrum Chorzowa Batorego do bazy, w wspólnie z Sabiną.

Jutro śląski atak na Pilsko :D 8 osób na starcie ; będzie się działo.


Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie

124 - Poniedziałek ; szutrowo, asfaltowy.

  d a n e    w y j a z d u 56.50 km 11.00 km teren 02:42 h Pr.śr.:20.93 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 | dodano: 12.08.2013

Kolejny początek tygodnia, na całe szczęście krótszego o jeden dzień. Wolny czwartek, trzeba będzie dobrze zaplanować, bo nie często się zdarza ; ale też bez szaleństw, bo piątek jednak roboczy :/

Z rana do pracy, najkrótszą możliwą drogą, powrót przez Centrum. Szybkie załatwianie sprawy na mieście i na chwilę do bazy. Dalej pędem pod Żyrafę w WPKiW, gdzie czeka Paulina i Filip, a po chwili dojeżdża Adrian.

Chwila rozmowy i wychodzi, że jedziemy na Rogoźnik, ale modyfikuję plan i kierujemy się na Górę Św. Doroty. Nogi po wczorajszym wypadzie, trzeba rozruszać, więc sprawnym tempem docieramy na miejsce. Krótka posiadówa i przez Siemianowice wracam do bazy, rozstając się po drodze z ekipą.


Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie

123 - Beskidy na młynku i z buta ;]

  d a n e    w y j a z d u 69.30 km 40.00 km teren 04:59 h Pr.śr.:13.91 km/h Pr.max:60.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1923 m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 11.08.2013

Spontaniczny w sumie wypad, który zbytnio nie był planowany ; ot tak rzuciłem na forum hasło "niedziela w górach", a mówiąc dokładniej Klimczok i dalej się pomyśli ;)

Parę osób było chętnych, a finalnie pojechałem tylko z Marcinem, z którym bardzo dobrze mi się jechało, a jechaliśmy razem pierwszy raz.

Spotkanie około godz. 8 na stacji PKP Katowice i ładujemy się do pociągu w kierunku Bielska. Na miejscu chwila poszukiwania drogi startowej i zaczynamy drapać do góry, na Szyndzielnię, co poszło nam całkiem sprawnie.







Tu chwila odpoczynku i ciśniemy dalej czerwonym na Klimczok. Ciśniemy w sensie dosłownym, bo początek przejezdny, ale końcowa ścianka to już wypych, po którym wdrapujemy się na szczyt.





Dalej, zgodnie z prawidłami osób objeżdżonych bardziej, niż my, zjeżdżamy "szutrowym" zółtym, w kierunku Szczyrku. No cóż, szuter, to pojęcie względne :P







Tutaj szuter, już na prawdę był mały ;) Ale zaowocował kolejną, w tym sezonie dziurawą dętką u mnie.







Po serwisie i odpoczynku ( chłodzenie tarcz i obręczy ), lecimy dalej w dół zółtym. Fajny szlak, ale na ht z v'kami trzeba się pilnować. Puszczenie klamek na chwilę owocuje liczbą sporo ponad 20 na liczniku.

Tak sobie jechaliśmy, do Szczyrku, że w pewnym momencie, znaleźliśmy się w Brennej ... Później gdybaliśmy dlaczego i w ogóle po co, ale było już za późno na powrót.

Tym samym, odnajdujemy czarny szlak, który prowadzi na Równicę. Początkowo super, szuterek, z domieszką asfaltu i nagle szlak przechodzi w kolor zółty z początkiem o takim ...



Hops do góry, później trochę z buta i można jechać. Tony luźnych kamieni i stromy podjazd, nie ułatwiają nam zadania, ale każdy z nas jedzie, aż do momentu, gdy już totalnie się nie da kręcić i walimy w górę z buta dobre 20 minut, jak nie więcej.

Drogę umilają nam za to widoki ;)





Tutaj już dało się jechać, co nas pozytywnie zaskoczyło :



Ale później znowu zaliczyliśmy finalny wypych na szczyt, który powitał nas takim widokiem :



Jeszcze chwila zjazdu, na którym o mało co nie zaliczyłem OTB i grzecznie sprowadziłem rower do schroniska ... Odpoczynek i ogień asfaltowym zjazdem do Ustronia. 60 km/h szło jak nic, bez pedałowania i w między czasie wyprzedzamy dwóch szosowców, także jadących w dół.

W Ustroniu chwila kręcenia się i puszczamy wolno pociąg , bo kolejny za godzinę ... Jedziemy na kolejną stację, a tam dowiadujemy się, że rozkład się zmienił i kolejny za dwie godziny :/

No to jedynym słusznym tempem ( ~30 km/h ), szutrami do Skoczowa, wzdłuż Wisły, gdzie osiadamy na peronie czekając na kolejny pociąg, który przyjechał nabity po sam dach.

Nabity po sam dach, oznacza, że poszedłem do wc i już nie wracałem, a biegłem peronem w Tychach na koniec składu, aby było szybciej.

Trasa


Kategoria Góry, Mieszane, W towarzystwie