devilek prowadzi tutaj blog rowerowy

Opowieści, dziwnej treści.

Wpisy archiwalne w kategorii

Inne

Dystans całkowity:168.52 km (w terenie 26.00 km; 15.43%)
Czas w ruchu:08:30
Średnia prędkość:19.83 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Suma kalorii:1170 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:21.07 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Naj dpd i awaria ...

  d a n e    w y j a z d u 8.90 km 2.00 km teren 00:19 h Pr.śr.:28.11 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Środa, 24 października 2012 | dodano: 24.10.2012

Już długo nie udało mi się zejść do granicy 19 minut, w jedną stronę do pracy. Dzisiaj jednak pomimo paru czerwonych świateł melduje się w firmie, patrzę na licznik, a tam czas przejazdu 19 minut ;) Ostatnio kręciłem w okolicach 20, czy 21. Mały rowerowy akcent na początek dnia. Później już było tylko gorzej ...

Nie minęło 15 minut w pracy, skóra się zaczerwieniła, zacząłem mieć kłopoty z oddychaniem, twarz zaczęła puchnąć ; w lustrze się nie poznałem :/ O 6:30 jechałem na pogotowie, gdzie zostałem szybko przyjęty, ale na miejscu nie ma ambulatorium. Po chwili jednak podjeżdża karetka, w której odbywa się wywiad, dostaję dwa zastrzyki, po drugim praktycznie całkowicie odlatuję i spędzam w karetce dłuższą chwilę. Załoga karetki chce mnie odwieźć do szpitala, jednak czuję, że nie będzie to potrzebne, a Oni mogą się przydać komuś bardziej, niż mi.

Powolnym krokiem, z lekkimi zawrotami głowy docieram do domu ... Zdążyłem tylko zjeść małe śniadanie i zasnąłem jak nigdy. Później do lekarza rodzinnego, do Gosi na chwilę pogadać, która stwierdza, że dalej jakoś najlepiej nie wyglądam.

2 dni L4 gratis :P


Kategoria Inne, Miasto, Mieszane, W towarzystwie

DPD + serwis

  d a n e    w y j a z d u 17.10 km 5.00 km teren 00:54 h Pr.śr.:19.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Piątek, 7 września 2012 | dodano: 07.09.2012

Pobudka o 4 rano, spojrzenie za okno i pierwsze wrażenie to ; no za ciepło to nie ma dzisiaj ;) Poranne obowiązki wykonane i chwilę po godzinie 5 ruszam w drogę do pracy. O dziwo w zasadzie nie marznę, koszulka z krótkim, na to bluza i krótkie spodenki. Trochę jedynie żałowałem, że nie zabrałem rękawiczek. Przejazd do pracy zleciał nawet nie wiem kiedy, później już tylko odliczanie do godziny 14 i fru w kierunku serwisu.

Zostawiam rower i zgodnie z umową, mam go odebrać około godziny 18. W między czasie dzwoni serwisant, że przedni Altus, jakiego mieli na stanie, coś nie bardzo chce działać, więc wybieram Alivio do kompletu z korbą. O 18 melduję się po odbiór i wszystko zrobione, czyli można bez problemów ściągnąć korbę, która klucza nie widziała 14 lat :D Chwila rozmowy, odbieram sprzęt i krótka jazda testowa. Wszystko wydaje się być ok. Zobaczymy jutro i w kolejnych dniach.



Prawie nowy napęd, w tle syf, jaki zbierał się przez 14 lat pod mocowaniem Altus'a E-type.



Dzięki Tomek ;)

A opisywany serwis to zasługa katowickiego bikershopu. Szybko, sprawnie.


Kategoria Inne, Miasto, Mieszane

Patrzę i ...

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Scott Apache '98
Czwartek, 10 maja 2012 | dodano: 10.05.2012

Patrzę sobie tak w statsy i widzę 6070.81 km. To tak odkąd wydostał się szkot z garażu, do czasu rozpoczęcia przygody z BS. Ile wcześniej poleciało km, nie mam zielonego pojęcia ... Dobra, niech będzie zaokrąglę do 7000, bo w końcu swoje lata ma :) Czyli napęd wytrzymał w sumie długo, patrząc na jego klasę. Właściwie to zajechałem go w ciągu dwóch sezonów ; 5000 km z małym kawałkiem i podziękował. Szkoda mi tylko koła z piastą STX ;]


Kategoria Inne

Lasy, Batory i Nightskating K-ce

  d a n e    w y j a z d u 53.30 km 15.00 km teren 03:20 h Pr.śr.:15.99 km/h Pr.max:38.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: 1170 kcal Rower:Scott Apache '98
Sobota, 21 kwietnia 2012 | dodano: 21.04.2012

Wczorajszy dzień jak pisałem, do udanych nie należał. Dzisiaj trzeba było nadrobić zaległości, więc od rana pojeździłem na szmacie w domu, później obiadek i urodził się plan, aby wyskoczyć do lasów kochłowickich. Tak też zrobiłem ; dawno tam nie byłem, a lubię te miejsca. W trakcie przejażdżki po nich, spotykam się z rowerzystą, który pokazuje mi co znaczy nie umieć się wypinać z spd ... Piękna gleba na lewą stronę i cichutkie ała ;)

Dalej jadę odwiedzić znajomych w Chorzowie Batorym, po czym na chwilę wpadam do WPKiW, gdzie spotykam Jacka, wraz z żoną. Dynio przypomina mi o dzisiejszej paradzie rolkarzy, na którą się właśnie wybiera. Szybki posiłek w parku i także jadę pod spodek, aby zobaczyć się tam dzieje. A działo się, że ohoho. Dołączam się do dwójki innych rowerzystów, w sumie jest nas czterech ; jeden handbike i 3 zwykłe rowery, a do tego uwaga ponad 3 tysiące osób na rolkach, które skutecznie paraliżują Katowice w sobotni wieczór. Jedziemy pod pomnik na Muchowcu, w miarę sprawnie, ale oczywiście nie bez małych przeszkód. Na pierwszych zjazdach okazuje się, że trzech muszkieterów do czegoś się przydaje, ponieważ nowicjuszom na rolkach pomagamy w hamowaniu, natomiast na podjazdach znowu ciągniemy ich za resztą ;) Dzięki temu mają możliwość jechania dalej, ponieważ organizatorzy byli bezlitośni ; kto nie dawał rady, temu dziękowali.

Pod pomnikiem chwila przerwy i wracamy. W drogę powrotną ruszam już tylko ja i kolega z napędem ręcznym. W miarę możliwości staram się pomagać i na sam koniec ciągnę koleżankę pod Spodek, aby mogła ukończyć imprezę.

Cały wyjazd bardzo udany, szczególnie końcówka ;]






Kategoria Inne, Lasy, Miasto

Panna miejska

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:
Sobota, 8 października 2011 | dodano: 08.10.2011

Długo tutaj o tym rowerze nie pisałem, bo w sumie nie ma o czym. Zwykła holenderska damka, którą ktoś kiedyś skrzywdził ; pomalowana na srebrno, zerwana linka zmiany biegów i dobre 0.3kg smaru na łańcuchu ( może po to, aby szybciej jechała ? ). No ale do rzeczy. Po ostatnim wypadzie stwierdziłem, że czas się zabrać się chociaż trochę za kozę, bo szkota mi trochę szkoda, z względu na to, że może się uda zakupić coś nowego, a może nie. Dodatkowo mam do niego duży sentyment i dobrze mi się na nim jeździ. A koza, dobrze zakonserwowana przetrwa wszystko ;)

Posiedziałem przy kozie, wyczyściłem napęd, nasmarowałem na nowo ( oczywiście nie powielając smarowania poprzednika ), uczyniłem z niej aktualnie single speed, bo potrzebnej linki nie miałem. Zasiadłem na czterech literach, dopasowałem wysokość siodełka i nachylenie kierownicy ... Jazdy próbnej jednak nie było, z uwagi na to, że posiedzenie pochłonęło 3 zimne zaczynające się na literkę T i przednia opona jest tak sparciała, że nie nadaje się właściwie do jazdy. Jutro zabiorę ( a może to ona mnie ) kozę na poszukiwania opony w pobliskim sklepie. Chciałem założyć Factory XC Slick, ale klocki boczne ma za szerokie ;) Jeśli znajdę oponę, to w poniedziałek polecę na niej do pracy, ha już się doczekać tego nie mogę. Wypad w normalnych spodniach, z rowerem posiadającym bagażnik, wyglądającym jak klasyczny, stary mieszczuch.



Kiepska jakość, ale za późno ciut na telefon bez lampy.

ps. w sieci sklepów Biedronka, aktualnie są przeceny na spodenki rowerowe z wkładką CoolMax :) Ja upolowałem swój rozmiar za całe 3 zł haha.


Kategoria Inne