W towarzystwie
Dystans całkowity: | 9641.38 km (w terenie 1769.20 km; 18.35%) |
Czas w ruchu: | 477:48 |
Średnia prędkość: | 19.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.40 km/h |
Suma podjazdów: | 8575 m |
Suma kalorii: | 22551 kcal |
Liczba aktywności: | 231 |
Średnio na aktywność: | 41.74 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Pozytywny dzień
d a n e w y j a z d u
36.10 km
4.00 km teren
01:37 h
Pr.śr.:22.33 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 848 kcal
Rower:Scott Apache '98
Kolejny przejazd trasą oznaczoną jako dpd, gdzie to z rana temperatura idealna na bluzę i koszulkę. Dniówka się ciągła w nieskończoność, czułem się, jakbym tam siedział z 12 godzin ... W ciągu dnia, znaczna poprawa pogody, chyba aż za bardzo znaczna, ponieważ wracając bluza została zbędnym bagażem.
Po pracy szybko do centrum Katowic, gdzie umówiony byłem z Gosią. Na trasie spotykam Zyzia, jednakże śpieszę się i kończy się na przywitaniu ;) Jedno zimne, miła rozmowa, odprowadzam koleżankę na przystanek, a sam pomykam dalej do rodzinki na chwilę, aby coś załatwić. Zbieram się około godziny 19 i stwierdzam, że jeszcze nie chce mi się do domu jechać. Tym samym kierunek D3S, gdzie znowu spotkanie, tym razem z kolegą, którego nie widziałem dobre 3 lata. Wybrał się pojeździć po rocznej przerwie. Rozmowa w czasie jazdy o wszystkim i niczym i dojeżdżamy do katowickiego ronda, gdzie żegnamy się i każdy jedzie w swoją stronę.
Wyszło jakoś tak, że kończąc pracę o 16, dotarłem do domu po godzinie 20. Ale było bardzo pozytywnie.
Kategoria Miasto, Mieszane, W towarzystwie
Wspólnie z ...
d a n e w y j a z d u
62.60 km
25.00 km teren
03:07 h
Pr.śr.:20.09 km/h
Pr.max:44.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1352 kcal
Rower:Scott Apache '98
Wycieczka zaplanowana ot tak, razem z znajomymi z :
Początkowy skład to Gosia, Patrycja, Marcin, z samego rana dowiaduję się, że dołączy do nas także Wojtek.
Umówieni jesteśmy na godzinę 16 koło lidla na osiedlu Paderewskiego. Wcześniej jadę po Patrycję do Chorzowa Starego, która to dzisiaj debiutuje z nami. Zabieram Pati i kierujemy się w stare miejsce zbiórki, czyli pod Żyrafę, gdzie po chwili dojeżdża do nas Wojtek. Czekamy chwilę, ale nikt więcej się nie zjawia. Tym samym przez centrum docieramy szybkim tempem na umówione miejsce, gdzie nikogo nie ma :P Jak się okazuje Marcin i Gosia, zasiedli sobie w knajpce na cole. Podjeżdżamy do nich, powitania, chwila rozmowy i decydujemy wspólnie, że kierujemy się na Rybaczówkę, gdzie zrobiliśmy "mały" postój na złoty napój bogów ... no rowerzystów.
Śmiech, rozmowy, czas miło upływa. Marcin proponuje, abyśmy podjechali leśnymi ścieżkami do "pobliskiej" stadniny ;) Jedziemy, jedziemy, a stadniny nie widać, za to leśne ścieżki pokonywało się w bardzo sprawnym tempie. Jak się okazało jednak, ta stadnina naprawdę istnieje :P Bo w końcu do niej dojechaliśmy, znajduje się ona na pograniczu Katowice-Mysłowice. Tam robimy sobie chwilę odpoczynku i pada hasło atakujemy pobliski podjazd ;) Nie każdy ucieszył się na tą wiadomość, ale zostało to przegłosowane, więc kręcimy w stronę podjazdu, po chwili jedni kręcą szybciej, jedni wolniej, natomiast para uczestniczek wycieczki wybrała formę pieszą ;) ( Marcin co dwa dni jedziemy tam i katujesz podjazd raz, za razem :P )
Górka zdobyta, jedziemy dalej w kierunku dzielnicy Murcki. Znowu ładnie wyścielone leśne ścieżki, lekkie zjazdy i podjazdy, rozmowy, żarty po drodze. Wyjeżdżamy w końcu z lasu, dziewczyny informujemy, że jeszcze tylko trochę pod górkę :P i już będzie prawie płasko.
Asfaltową boczną drogą docieramy na Murcki, skąd kierujemy się ścieżką rowerową znowu do lasu i szybkim zjazdem docieramy pod Rybaczówkę. Tam robimy dłuższy odpoczynek, po czym zmierzamy w kierunku dzielnicy Ochojec. Na rozjeździe trzeba się pożegnać z Gosią i Marcinem, którzy udają się w swoim kierunku, a Pati, Wojtek i ja, lecimy przez Dolinę 3 Stawów, do centrum. Na rondzie rozstajemy się i jadę w swoją stronę, natomiast Wojtek eskortuje Pati do Chorzowa.
Wyjazd bardzo udany, w świetnym towarzystwie. Bardzo Wam dziękuje.
Bohaterką wczorajszego wypadu ogłoszona została Pati, która jeździ średnio po 6km na dzień, a dała bez problemów radę ;) Jak to mówi Marcin : "Tobie dystans liczy się x 2"
A wieczorem na Juwenalia i koncert zespołu Coma :D
Kategoria W towarzystwie
Zakończenie weekendu w siodle
d a n e w y j a z d u
45.40 km
3.00 km teren
02:30 h
Pr.śr.:18.16 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 962 kcal
Rower:Scott Apache '98
Aby jakoś godnie zakończyć bardzo udany rowerowy weekend, postanawiam jednak jechać ...
Zarys trasy :
Centrum - Chorzów WPKiW - Chorzów - Świętochłowice - Chorzów - WPKiW - Załęże - Brynów - Stara Ligota - Ochojec - Dolina 3 Stawów - Centrum
Budynek starego przedszkola w Świętochłowicach
Uczestnicy wypadu ;)
Szkot ;]
A trasę tą popełniłem, przy współudziale jakże zacnych towarzyszy w osobach Gosi, Irka, oraz Marcina
Kategoria W towarzystwie
Kolejny raz z forumrowerowe.org
d a n e w y j a z d u
45.50 km
0.00 km teren
02:45 h
Pr.śr.:16.55 km/h
Pr.max:37.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 952 kcal
Rower:Scott Apache '98
Sobotni poranek ... Miałem jechać na zawody do Radzionkowa, ale plany zmieniły się z względu na pracę. Jednakże wiedziałem o sobotnim wypadzie ekipy z forum na Starganiec, czego już nie mogłem przegapić.
Zbiórka około godziny 17 pod Żyrafą w WPKiW, trochę wcześniej spotykam Ursuska z forum, który dzisiaj z nami nie może jechać, z względu na pracę. Zmykam coś zjeść i na miejsce spotkania.
Tam czeka już kilka osób, w tym organizator wypadu Skorpion, jest Gosia, Wera, Biker90, Pasztet ... Po chwili zjawia się Luke28, oraz Karpik75. Chwila zadumy ;) i ruszamy.
Przez osiedle Tysiąclecia, Chorzów Batory, gdzie na samym początku z Bikerem nadajemy tempo chyba tylko dla nas :/ Chwila postoju, dojeżdża reszta. Staram się naprawić swój błąd i tym samym właściwie do końca powiedzmy zamykam stawkę, asekurując koleżankę.
Lecimy dalej przez centrum batorego, na lasy kochłowickie, gdzie jedziemy w pi... na około, no bo miało być terenem ... Fajnie, ale nie każdy dawał tam radę.
Tak sobie jedziemy, raz wolniej, raz szybciej, aż tu nagle u Wery prawy pedał szalq trafił ; została jej sama ośka. Kilka prób reanimacji, na trawę, na taśmę, ale nic to nie dało. No cóż, ja już i tak pilnowałem końca, to będę go dalej pilnował.
No więc jedziemy sobie tak dalej, przez te piaski i inne korzenie, gdzie nagle mija nas dwóch ( słownie 2 :P najebanych miejscowych z Kamionki ), którzy chcą walczyć z piaskiem :D
No ale, przecież jedziemy, więc i w pewnym momencie w rowerze Wery taśma jednak puszcza nasze sprytne mocowanie i zostaje jej sama ośka :/
Na szczęście do stargola już kawałek i dojeżdżamy wszyscy razem, z małymi problemami :
Jak się okazuje, pomimo, że Wera zaliczyła awarię, to nastrój dopisuje, Gosia jak widać także w dobrym nastroju ;) A towarzyszący im Pasztet to już całkiem w niebo wzięty ;] W tle Luke28
Idąc dalej ... Zrobiła się grupka zbierająca drewno na ognisko i grupka pierdoląca o niczym, pomijam tutaj softnet'a, który wymieniał dętkę. Ale Panowie, aby Panie musiały drzewo zbierać ?
I tak sobie zbieramy ; Wera, Gosia i ja ... Urwa, reszta w miarę się ruszyła na koniec akcji pt. zbieranie ;) Na całe szczęście.
No więc jedni zbierają, a inni jak to w PL, patrzą jak się to robi, czyli wymiana dętki ;
Ot takie złomowisko ;)
Były też zdjęcia małymi grupkami :
Na zdjęciu od lewej ; Karpik75, Skorpion, Pasztet
Były i takie z zaskoczenia, z cyklu co i kaj ja pacze :D A i tak nie ma :P
Super wypad, z super ekipą, oby więcej takich.
ps. Darek masz fana, ukrytego jeszcze, ale ja już o nim wiem, mieszka nie daleko Ciebie ;)
Kategoria Lasy, Miasto, Mieszane, W towarzystwie