1 - Start

Planowałem, planowałem, ale pewnie gdyby nie Filip, nic by z tego nie wyszło. Kolejny rowerowy rok, rozpocząłem nie jak zawsze od marca, czy lutego, ale już dzisiaj ;) Przez Siemianowice, Czeladź i takie tam ścieżki mniej, lub bardziej uczęszczane.



Oraz kilka fotek z wczorajszej sylwestrowej nocy :

245 - Opuszczona szkoła

Kończąc ten rok rowerowy ( no prawie kończąc ;) ), postanowiłem aby pojechać i zrobić coś innego, niż zawsze. Nie zjeżdżać z hałdy, nie szlajać się po lasach ... Od dłuższego czasu interesował mnie temat opuszczonych budynków, które mają coś w sobie. Szukałem, szukałem i w pobliżu znalazłem opuszczony budynek zespołu szkół technicznych w Czeladzi.

Ekipa na wyjazd zacna i w składzie Irek, Darek, oraz Filip ruszyliśmy na podbój nieznanego. Po małych problemach ; min. pomyliliśmy szkoły, dojechaliśmy na miejsce.

Szkoła została zamknięta według danych, znalezionych w internecie w 2005 roku. Pomieszczenia zachowane są dość dobrze, budynek z zewnątrz nie kusi, ale w środku jest co fotografować ;) Bezdomnych brak, chociaż widać ślady użytkowania miejsca, w postaci znalezionych butelek po Dębowe Mocne :P

Wejście nie było trudne, do środka dostaliśmy się przez dziurę w zamurowanym oknie i tak zaczęła się nasza fotograficzna przygoda.

Jakby ktoś chciał odwiedzić to miejsce, to podaję dane nawigacyjne GPS :

50.30838, 19.0716

Po nauce w szkole ;), udaliśmy się do Będzina odwiedzić tamtejszy zamek, oraz posilić się tym i tamtym. W między czasie Kellys Irka przeszedł mały serwis, który każdy z nas widział inaczej. Finalnie Irek miał nadal na czym jechać :P

Z Będzina do Sosnowca, przez Pogoń, dalej na stawiki :

Posiedzieli, pogadali i czerwonym szlakiem w kierunku Milowic, następnie Dąbrówka Mała i Bogucie ...

Dzięki Panowie za wyjazd :)

239 - Spotkanie na hałdzie

Spotkanie powiedzmy, że opłatkowe ;) W tradycyjnym składzie ( prawie od początku ), spotkaliśmy się na hałdzie w Kostuchnie. Początkowo dojechałem tam tylko z Tomkiem, następnie dołączyli Filip i na chwilę Klaudek. Trochę czasu w dziupli, która chroni od wiatru i kolejne podejście do zjazdu ; tym razem znacznie mniej się kręciłem na górze :P

Później latarkowy powrót ulicami i lasami, z przerwą nie daleko drewutni. Posiedzieli, pogadali, życzenia poskładali i tyle na dzisiaj. Rower do całkowitego czyszczenia.

233 - Zakupowo z Tomkiem po mieście

Z rana spotkanie z Tomkiem i udajemy się w celach zakupowych, różnych ... Od świeczek, poprzez kocyki i kołki na klamkach kończąc itp ;)

Zawitaliśmy do Decathlon XS, IKEA, później Bikeatelier. Tomek finalnie nabywa nową klamkę i hamulce całkowicie odżyją ;) Chwilę później żegnamy się i jadę do Unisport, ponieważ wcześniej nie znalazłem tego co chciałem. Wychodzę zadowolony, ale uboższy o 57 zł z metalikami XTR. Trochę posiedziałem w domu i nie dawał mi spokoju post, który kiedyś napisał Łukasz, a tym samym stał się on ( post oczywiście ;) ), natchnieniem do poszukiwań.

Jest ok ?



Brakowało mi sportowego siodełka. Czytałem, szukałem i spodobało mi się Selle Italia Shiver. Mam i zobaczymy, jak się będzie sprawować.

Dalej wymiana klocków z kolejnych Aligator na metaliki Accent ( odpowiednik XTR ). Aligator zawiódł mnie znowu .



No i wspomniane wcześniej kołki ... Zestaw na dwa buty mtb to około 25zł. My kupiliśmy na pół zestaw 12 kołków + klucz za 4 zł :D Wkręty niby do butów piłkarskich, ale idealnie pasują do naszych.



Jak ktoś zainteresowany, to można nabyć w katowickim Decathlon XS zestaw metalowych, 12 sztuk w cenie 1zł ;) Wysokość 18mm.

228 - Nie lubię poniedziałków

A już szczególnie nie lubię poniedziałków, kiedy to mam wyjechać chwilę po 5 rano i deszcz pada. Cała droga w deszczu, końcówka z dodatkiem błota i resztek śniegu, który zmienił się w lód.

Po cichu liczyłem, że w ciągu dnia deszcz ustanie, ale się przeliczyłem ; powrót znowu w deszczu. Przemoczony i obklejony piaskiem, błotem i czym tylko się da, zawitałem jeszcze na umówione spotkanie w Bikershop. 10 minut i problem adaptera rozwiązany.

227 - Zimowe MTB

Zimowo, terenowo z Łukaszem i Tomkiem. Łukasz zaprezentował nam swoje ścieżki w lasach kochłowickich ... Trzeba przyznać, że wiele miejsc widziałem pierwszy raz. Pogoda idealna, nie za zimno, lekkie słoneczko i delikatnie zmrożony śnieg.

Dobry zimowy trening ; dzięki ;)

221 - Dorotka w górę, w dół i na około.

Ostatnio tradycją stały się nasze niedzielne spotkania, aby nadal podtrzymywać formę. Na starcie jak zawsze niezawodni Filip, oraz Tomek.

Tym razem za cel obraliśmy sobie wzgórze Św. Doroty, na które docieramy standardową trasą, która prowadzi przez Siemianowice, Dąbrówkę Wielką. Później kawałek czerwonym szlakiem i zaczynamy podjazd na górę. Tam chwila przerwy, kręcimy się po okolicznych zjazdach, po czym robimy koło i wracamy znowu na Dorotkę, aby zaliczyć jeszcze jeden zjazd i udać się w kierunku powrotnym przez Czeladź i Pszczelnik. Na wysokości Placu Alfreda rozstajemy się i jadę do bazy, a Filip odprowadza jeszcze kawałek Tomka.

215 - Nauka jazdy vol. 2

Kolejny trening podjazdów i zjazdów. Tym razem, dołączył także Filip i w trójkę pomknęliśmy w kierunku hałdy na Murckach, a następnie celem była hałda w Kostuchnie.

Nie był to najlepszy wybór na aktualną pogodę, ale jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. Na powitanie, pokonał nas podjazd na pierwszą hałdę ... Żaden z nas, nie wjechał na szczyt, ledwo co wdrapaliśmy się na 3/4 wysokości. Filip kręcił w miejscu, Tomek sprawdzał jak upada się na bok ;) Ja jakoś wjechałem.

Następnie udaliśmy się w pobliskie drzewka, aby oblać "zdobycie szczytu". Chwila na rozmowy i zjeżdżamy w dól, w kierunku drugiego celu ; hałdy w Kostuchnie. Początkowo mieliśmy ją olać i jechać inaczej, ale ...

Przez las docieramy na miejsce i ukazuje się podjazd. Raz, drugi, trzeci i ślisko :/ Kolejna próba udana i wjechane. Na górze chronimy się w dziupli, gdzie prawie nie wieje i jest cieplej. Chwila odpoczynku i ruszamy w trasę powrotną.

Opcje są dwie ; albo wracać, tak jak przyjechaliśmy, albo pokonać własny strach i zjechać w dół za chłopakami. Kręciłem się dobre kilka minut i w końcu zjechałem, to czego nie potrafiłem, gdy było sucho, bez wietrznie i w ogóle ;)

Dalej obok Sopelka, przez Podlesie i Piotrowice, Brynów do domu.













I Tomek na błotnym zjeździe :



Dzięki ;)

214 - Interesy ... Coś się skończyło :(

Początkowo w kierunku Sosnowca, aby dostarczyć SLX'a na tył, który mi tylko leżał ; jakoś nie miałem wizji zamontowania go w zamian za szaraka. Prawie nówka, ładny z wyglądu, ale oklepany, nie klasyczny :P Niech służy.

Powrót do bazy, chwila zastanowienia się i jednak pakuję ... Spakowałem i zawiozłem Magnesium Elite do nowego właściciela. Szkoda mi trochę, bo to w pewnym sensie rarytas, ale 3 rowery to za dużo, a w totka nie wygrałem :/ Miałem poskładać rower na tej ramie, ale byłby on właśnie trzecim do kolekcji jeżdżących. Nie mam po pierwsze gdzie ich trzymać, po drugie zawsze widziałbym coś do wymiany.



Merida Magnesium Elite @ Stożek 2013.

Race Pro mi spasowała i zostaje na dłużej ( tak myślę ;) ) Jest szpetna jak noc, w porównaniu do Magnesium Elite, ale na kolorach się nie jeździ. Pozostałe części z magnezika przełożę do roweru Sabiny i coś z niego się zrobi.

208 - Nauka jazdy z Tomkiem

Zaplanowaliśmy na dzisiaj z Tomkiem, wyjazd w teren, a dokładniej na hałdy w Murckach i Kostuchnie.

Tomek nadal szkolił technikę podjazdów i zjazdów w spd ; znowu więcej zjechał, niż ja ;) A ja chciałem sprawdzić, jak na nowym rowerze jeździ się w terenie. Z miejsca spotkania, jakim była Drewutnia, pojechaliśmy na centrum Murcek, zrobić zapasy i dalej już na hałdę. Podjazd poszedł sprawnie i chwila odpoczynku na górze ...

Widoków dzisiaj nie było, ledwo co było widać nasz drugi cel wyjazdu.







Potem zjazd, kierunek las i kolejny podjazd, na drugą hałdę.







Powrót koło Sopelka, przez Podlesie, Piotrowice, Ligotę, Brynów.